Witam na stronie poświęconej mojemu życiu zawodowemu. Zapraszam i polecam.

kontakt

+48 604 247 170

organizacje

współpraca

Przeżyłem… Warsztat Superwizyjny Superwizja jako narzędzie rozwoju Coacha Lidera

Ważne, dobre i rozwojowo (przynajmniej dla mnie) mocne spotkanie! I to zupełnie niespodziewanie. Ot, miał być kolejny warsztat superwizyjny. A więc myślałem że: zbierzemy się w gronie starych znajomych, powiemy sobie jak bardzo się lubimy, ktoś podrzuci jakiś case, nasza superwizorka (Małgosia Kozarow) podpowie kilka technik, coś przepracujemy… Na zakończenie powiemy sobie, że to był dobrze zainwestowany czas i pójdziemy do naszych klientów i biznesów przekonani, że oto zrobiliśmy kolejny krok na drodze do bycia coachem, przez jeszcze większe „C”…

A tymczasem nasze prace zdominował temat roli – w coachingu, w relacjach z klientami, również poza sesją oraz roli w relacjach coach-superwizor. A więc skoro role to – oczywiście – kwestia ich zdefiniowania, rozgraniczenia jednych od drugich. I to, o co w tym wszystkim chodzi, czyli temat przekraczania (wolę słowo „przechodzenia”) granic. To duży obszar ciągłej dyskusji – coaching jest „na rynku” zbyt krótko, aby dorobić się jasnych reguł działania jakie np. obowiązują w psychoterapii. A więc pytania: czy spotykać się z klientem poza sesją, czy można iść z nimi „na kawę”, czy i jak pracować z osobami, które znamy, jak się zachować gdy zbudowaliśmy dobre relacje osobiste z naszym byłym klientem, który chce teraz kontynuowania coachingu? Jaką postawę przyjąć, jakie zasady? Wymienialiśmy się opiniami, spostrzeżeniami, doświadczeniami. I oczywiście zastanawialiśmy się, co nam „robi” osobiści takie rozmycie i przechodzenie granic.

Pojawiły się też ciekawe pytania o przechodzenie granic w samej superwizji. Jak głęboki powinien być proces superwizji? Czy superwizja coacha ma być tylko coachingiem? Czy podczas pracy nad problemami coacha superwizor ma zajmować się tylko aspektami „technicznymi”, czy wymuszać „wgląd” i głęboką zmianę w coachu… Gdzie granice? Warsztat stawiał pytania i dawał odpowiedzi – może nie wprost, może nie od razu, może dla każdego z nas, uczestników inne… Jeśli chcecie się dowiedzieć jakie – piszę to do Koleżanek i Kolegów Coachów – przyjdźcie na kolejne spotkanie i dorzućcie swój głos w dyskusji. W wielkiej debacie: jak być coachem, jak zarazem być sprzedawcą coachingu, konsultantem i doradcą (w przypadku coachingu biznesowego) dla tego samego klienta, może kolegą i przyjacielem…

A ponieważ jestem optymistą zakończę filozoficznie: czas i rozwaga wyprostuje nasze ścieżki…!

Warsztat Superwizyjny Superwizja jako narzędzie rozwoju Coacha Lidera, Oddział Pomorski Izby Coachingu, 14 października 2011.

Wpis obublikowano 16 października 2011 w kategorii Przeżyłem

Komentarze

  • Monika pisze:

    Fajnie napisane, ciekawa zachęta, żeby przyjść. Zarzuciłes przynętę!

  • Dodaj komentarz