Prowadziłem… Sesja coachingu biznesowego z wykorzystaniem figur
Lubię ustawienia systemowe. Pierwszy raz je zobaczyłem, przeżyłem i ustawiałem się w roku 2002. Od tej pory miałem okazję uczestniczyć w wielu spotkaniach ustawieniowego kręgu wtajemniczenia… Widziałem jak pracują Jacob Schneider, Victoria Sneh Schnabel, Maria Senftleuben-Gudrich. I oczywiście wielokrotnie brałem udział w ustawieniach mojego kolegi ze studiów – wielkiego propagatora hellingeryzmu w Polsce – Marka Wilkirskiego. Widziałem tzw. nowe ustawienia hellingerowskie w wydaniu Gerharda Walpera i jego adeptki, a mojej koleżanki Violetty Rukszy. Byłem na ustawieniach za pomocą figurek u Heiko Heinrichsa. I na systemowych ustawieniach strukturalnych (trochę obok Hellingera) u charyzmatycznego profesora Matthiasa Vargi von Kibeda.
Sam wykorzystuję narzędzia ustawieniowe w pracy z klientami. Oczywiście nie ważyłbym się nazywać tego, co robię pełnymi ustawieniami, ale pracuję za pomocą figurek przy różnych okazjach – zwłaszcza w coachingu biznesowym.
Po pierwsze, używam figurek zamiast rysunku firmy lub zespołu. Taki figurowy – tyle tylko, że ruchomy – schemat organizacyjny. Figurki mogą stanowić narzędzie diagnostyczne systemu klienta. Klient ustawia je, a następnie wspólnie przyglądamy się siłom i energiom które przez ten system płyną. Patrzymy czy strumienie idą do przodu, czy w jednym kierunku, gdzie są wiry, czopy energetyczne lub cofnięcia nurtu.
Piszę „patrzymy”, bo – za Heiko Heinrichsem – przestrzegam zasady, aby przede wszystkim „oglądać” z klientem obraz jego systemu. A uczucia? I tak się pojawią jeśli system będzie na nie gotowy…
A jeśli jest gotowy (klient i jego system), to możemy zacząć zmieniać. Trochę. Uważnie eksperymentując nowe ustawiania, aby niczego nie popsuć. Tak, aby strumień mógł toczyć się lepiej. I fotografujemy te zmiany. Aby klient mógł – za dzień lub kilka – przyjrzeć się temu, co wypracuje.
Dużo mógłbym teraz pisać. Tymczasem na początek, jako wstęp do głębszych rozważań, zdjęcie systemu biznesowego jednego z moich klientów. W tym przypadku klient ustawiał figurki w celach diagnostycznych. Chciałem się upewnić, że system będzie wspierać zmianę w kliencie. Jak widać na zdjęciu, to dobry system. Przejrzysty, przypominający nieco jakąś formację wojskową, ale „idący do przodu”. Nie ma systemowych barier dla zmiany. Nie ma też dla klienta… wymówek i tłumaczeń, że „system nie pozwala”.
Zmiano dziej się!
P.S. Zdjęcie publikuję za zgodą klienta. Wybaczcie jakość – zdjęcie zostało zrobione telefonem komórkowym (można je powiększyć “klikając” dwukrotnie).
Piotr Ławacz, Sesja coachingu biznesowego z wykorzystaniem figur, październik 2011.
Komentarze
Drodzy,
bardzo dziękuję za zainteresowanie moim artykułem :-)Przypominam, że więcej o ustawieniach hellingerowskich można przeczytać na stronie: http://www.hellingerpolska.pl
Tam też można kupić figurki – z dostawą do domu 🙂
Gorąco polecam
PŁ